Nowy początek
Osiemnaście lat temu zaczął się mój koszmar. Z dnia na dzień skończyło się normalne życie a zaczęła agonia. To chyba scenariusz wielu osób które zapadają na tą złożoną, wielonarządową chorobę.
Ciężka, neurologiczna postać boreliozy rozwija się podstępnie, trwa latami i chyba nie sposób wymienić wszystkie jej objawy. Prawdopodobnie nie ma dwóch jednakowych przypadków wśród chorujących na neuroboreliozę. Przekłada się to na leczenie czyli dobieranie narzędzi tj: zioła, suplementy, terapie, diety czy antybiotyki. Nie wspomnę o trudnym, obarczonym niedoskonałościami diagnozowaniu, testach małej czułości wynikających z wciąż ograniczonej wiedzy o złożonych mechanizmach patofizjologicznych.
Boli, niedomaga całe ciało, każdego dnia w inny sposób i trwa to przez lata a organizm nigdy się do bólu nie adaptuje.
Stawy, mięśnie, głowa, serce, osłabienie, otępienie. Każdy dzień to walka z najprostszymi czynnościami jak zakupy, droga do pracy, higiena osobista.
Borelioza i Bowen
Doświadczyłem przez lata na sobie wielu akademickich i bardzo egzotycznych terapii, sposobów leczenie czy sposobów diagnozowania. Metoda Toma Bowena jako pierwsza przyniosła odczuwalną ulgę i stało się to już od pierwszych zabiegów.
Ta manualna terapia pozwoliła w końcu bez bólu zasnąć. Na skutek delikatnych ucisków stopniowo znikał ból z kręgosłupa, głowy, nóg i rąk. Możliwe stało się normalne chodzenie, oddychanie, udało się wrócić do pracy.
Metoda opracowana przez Toma Bowena pomaga, w pierwszym momencie, przede wszystkim uspokoić układ nerwowy i przywrócić fizjologiczny, naturalny rytm organizmu, homeostazę.
Jak działa ta metoda
z Australii
Głównie za sprawą oddziaływania na układ nerwowy poprzez wywołanie przewagi układu przywspółczulnego nad współczulnym.
Aktywność bioelektryczną mózgu zwalnia się do częstotliwości alfa a w niektórych przypadkach theta, charakterystycznych dla stanu snu i głębokiego relaksu. Podczas zabiegu wiele osób zasypia a tam gdzie pojawia się relaks tam zaczyna się proces samoleczenia.
Mobilizujemy cały układ limfatyczny i pomagamy się organizmowi oczyszczać z toksyn. Technika Bowena ma zbawienny wpływ na obszar emocji. Przestrzeń psyche jest bardzo istotna i pomijana podczas leczenia. Terapie metodą Bowena sprawdzają się w leczeniu depresji zaburzeń lękowych czy traum.
Zabiegi manualne to element terapii skojarzonej. Trzeba pamiętać o suplementach ziołach, odpowiedniej ilości wody, diecie, odpoczynku, ćwiczeniach i w niektórych przypadkach abx.
Co dalej?
Kolejny etap to praca ze schorzeniami chronicznymi oraz dysfunkcjami, które są wynikiem długotrwałej infekcji. Terapia sprawdza się jako uzupełniająca w trakcie i po leczeniu zasadniczym. A lista problemów może być nadal długa.
Zatem pracujemy z dysfunkcjami narządów ruchu, stawami, kręgosłupem, wzmocnieniem układu odpornościowego, regeneracją układu nerwowego.
Trudno dobrze diagnozować i skutecznie leczyć choroby odkleszczowe. Mało kto do tej pory zajmował się ich rehabilitowaniem. Podejrzewa się, że zakażenie infekcjami odkleszczowymi mogą stanowić mechanizm spustowy dla rozwoju wielu różnych chorób jak SM, choroby serca czy stawów. Włączenie Techniki Toma Bowena w proces pracy z osobami chorymi przynosi pozytywne skutki. Sam, po latach, siadłem na rower, poszedłem na basen, "wróciłem do życia".
Dziś jako terapeuta Techniki Bowena pomagam osobom ze schorzeniami wywołanymi podobnymi zakażeniami.
Z całą pewnością technika Bowena sama nie wyleczy nikogo z przewlekłej formy boreliozy ale jako element terapii jest potężnym narzędziem wspierającym.
Eliasz
terapeuta Techniki Bowena
członek stowarzyszenia Bowtech Polska